Na podwarszawskiej posesji policjanci odnaleźli skradzionego w 2020 roku na terenie Francji kampera marki Citroen Sunlight o wartości 300 tysięcy złotych. Właścicielowi posesji grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci stołecznej samochodówki ustalili, że na jednej z posesji w miejscowości Pasek może być przechowywany kamper z przerobionymi oznaczeniami identyfikacyjnymi.
Po przybyciu na miejsce właściciel posesji przekazał funkcjonariuszom, że umieścił na ogrodzeniu ogłoszenie o możliwości wynajęcia lokalu usługowego. Wtedy zgłosił się do niego mężczyzna zainteresowany zaparkowaniem na posesji przez okres 2 miesięcy kampera. Po czym jeszcze tego samego dnia przyjechał tym pojazdem, zaparkował go i owinął plandeką.
Biegły z zakresu identyfikacji oznaczeń po sprawdzeniu pojazdu stwierdził, że w kamperze została uszkodzona stacyjka, jak również nie ma wkładek do zamków. Dalsza weryfikacja wykazała, że w pojeździe została zamontowana metalowa nakładka z fałszywym numerem nadwozia, pod którą widniał pierwotny numer nadwozia. Wtedy okazało się, że samochód jest poszukiwany przez francuską Policję od 11 czerwca 2020 roku.
W toku dalszych czynności policjanci ustalili, że tablice rejestracyjne są duplikatami tablic rejestracyjnych i pierwotnie były przypisane do innego pojazdu typu kamper. Okazało się również, że znaki homologacyjne mają odmienną barwę czcionki i zostały nieprawidłowo naniesione na tablice.
Historia przedstawiona przez właściciela posesji nie znalazła odzwierciedlenia w rzeczywistości. Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał zarzut paserstwa. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Wołominie.
Poznaj więcej wiadomości w serwisie aktualności lokalnych.